Przejdź do głównej zawartości

Okropnie spóźniony lipcowy słoik tusalowy

Jak w tytule... Mam nadzieje że mnie to opóźnienie nie zdyskwalifikuje całkiem  z zabawy :( Na swoją obronę mam tylko to, że ugrzęzłam na wyjeździe do rodzinki na wieś, gdzie gdy termin tusalowego postu był, ani netu  ani słoiczka mego nie było... :( Słoik jak widać pasie się dalej na ścinkach kordonka, z którego to nadal i wciąż powstają przeróżne twory koralikowe :)


A teraz podzielę się moim dzisiejszym ogromnym szczęściem jakie mnie spotkało :D W końcu mam swoje miejsce w domu. To moje odzyskane ze strychu biurko, upchnięte w kąt pokoju na którym mam cały swój warsztat pracy. Może i nie jest największą ozdobą pokoju, ale w końcu nikomu nie przeszkadzam, nie muszę się przemieszczać, i wciąż składać i rozkładać ze swoim bajzlownikiem ;) Aż mnie normalnie wena dopadła i gdyby nie to że jutro trzeba do pracy, to pewnie nie poszłabym dzisiaj spać tylko dłubała i dłubała :D


I na koniec mój pierwszy sznur koralikowy robiony metodą ukośnika. Dość grubaśna (1,2 cm średnicy) bransoletka dla mamy na imieniny w jej ulubionych kolorkach. Sznur na 10 koralików w rzędzie wykonany z toho 8o z użyciem pięciu kolorów. Wzór wymyśliłam sama :)



Komentarze

  1. Very nice blog!

    Istvan
    Editor

    http://freehungarianvoice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Efektownie wygląda ta bransoletka! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. ładna bransoletka ^^ no i gratuluję swojego miejsca do pracy :) pamiętam jaką ja miałam radochę, jak dorobiłam się własnego biurka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne są twoje grubaski, i jaki porządek w miejscu pracy...pozazdrościć. U mnie ciągle się bałagani :) Dzisiaj zabieram się za mojego pierwszego grubaska

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Naszyjnik "Nieśmiała Maiko"

Stwierdziłam że zaczynam być rozpoznawalna w swoim stylu, więc tym razem nieco inaczej, specjalnie, z zaskoczenia :) I chyba mi się udało... Ostatnim razem w ciągu 5 minut zostałam pod swoją pracą konkursową zdemaskowana a tym razem minęło trochę czasu i nikt nie napisał nic w stylu "chyba wiem czyje to" ;) :D Tak więc tak... to ja i mój naszyjnik inspirowany Japonią... Moim celowym zamiarem było wykonanie pracy nie kojarzącej się tak oczywiście z Japonią a raczej stosując japońskie sposoby. Dlatego poznałam i nauczyłam się dwóch nowych technik: Kanzashi - kwiatowa zawieszka, oraz Kumihimo - jeden ze sznurów w naszyjniku. Ale że nie może tak być żeby moje prace tak całkiem nie miały w sobie koralików to drugą bazą jest sznur koralikowy wykonany na szydełku we wzorze stylizowanym kwiatem wiśni. Natomiast element łączący bazę z zawieszką został wyhaftowany haftem krzyżykowym. Naszyjnik bierze udział w kalendarzowym konkursie Royal - Stone. Jeśli Ci się spodobał kliknij tu aby

Bransoleta "Izis"

No i doczekała się zdjęć ;) Bransoletka typu "mankiet" wykonana haftem koralikowym z osadzonym centralnie agatem. Utrzymana w ciepłych złoto brązowo-czerwonawych odcieniach dopasowanych do koloru kamienia. Wysokość około 5.5 cm.

Wielkie odkurzanie i ściąganie pajęczyn :D

Jak w tytule :D ... Czyli powrót na bloga i porządków czas. To jest post tymczasowy i zostanie usunięty zaraz po odgruzowaniu bloga :D