Oto słoiczek... Teraz przybywa w nim jedynie końcówek kordonka z którego hurtowo powstają sznury koralikowe :D
I przy okazji pokaże Wam jaką niespodziankę mi zafundowała moja ukochana kliwia. Wzięła i zakwitła ! Tak nagle i niespodziewanie, a do tego niezwykle pięknie. Nie mogę się na nią napatrzeć :) Z przyjemnością i dumą podzielę się jej pięknem z Wami :) Wybaczcie lekko zakurzone liście, ale jak zobaczyłam że idzie łodyżka to bałam się ją już ruszać żeby nie zahamować kwiatu, więc następna kąpiel dopiero po przekwitnięciu :D
A na deser efekt mojej "dłubaniny" - bransoletka od której wszystko się zaczęło... a co konkretnie to w następnym poście. Najpierw muszę posprzątać pajęczyny i kurz z mojego bloga :D Więc żeby nie przedłużać to - fotka cyk i biorę się do porządków. Trochę się tu w niedługim czasie pozmienia ... :)
Co do projektu z wcześniejszego posta, na razie niestety nie został ukończony. Pomysł był na początku, ale im bliżej byłam końca tym bardziej nie wiedziałam co chcę uzyskać w efekcie końcowym. Także póki co leży i czeka na przypływ weny. Po raz pierwszy mi się takie coś zdarzyło :D
Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających :)
no piękną niespodziankę Ci kwiatek sprawił :) też bym się bała dotknąć, żeby czegoś nie uszkodzić :>.
OdpowiedzUsuńA bransoletki śliczne ^^
A dzięki dzięki :)
OdpowiedzUsuń