Przejdź do głównej zawartości

Weno gdzie jesteś ?

Moja wena i zapał do pracy poszedł sobie chyba gdzieś na dobre... Nie wiem co się stało. Nic mi nie wychodzi, niby pomysły jakieś tam się rodzą ale i tak mi się nic nie podoba i wszystkie projekty lądują w koszu. Więcej pruję niż szyję, zaczęłam też "niszczyć" zalegające prace, żeby mnie nie blokowały, i nic... nic nie pomaga, nawet zakupy. Wczoraj wieczorem wróciłam do mojego ostatniego sprawdzonego sposobu na powrót weny - czyli porządki w pracowni. Poukładałam na nowo pudełka i w pudełkach, na półkach, na biurku i w biurku, wzięłam się w końcu za polerowanie i układanie labradorytów bo one to ponoć kreatywność budzą... Przy setnym labku stwierdzam mimochodem na głos "No qrcze nie mieszczą mi się tu wszystkie..." Na co małżonek z fotela się odzywa "To sprzedaj"... Musiałybyście zobaczyć moje szczere oburzenie w tym momencie i usłyszeć natychmiastową ripostę "Oszaaalaaaałeeeeś ?! Jak sprzedaj ?! Co to za pomysł ?! Przyjaciół się nie sprzedaje !" .... Tak... nie jestem normalna... wiem :D Na fotce kilka moich ulubieńców z kolekcji, z którymi chwilowo absolutnie nie wiem co zrobić, więc czekają razem ze mną na powrót natchnienia :D


Komentarze

  1. ach, jakiej cudowności labradoryty!!!!A wenie dobrze robi płodozmian, przynajmniej u mnie:)powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Weno wracaj tacy cudni przyjaciele nie mogą długo czekać :) tego życzę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprzedać, takie skarby, z którymi ma się emocjonalną więź?? Rozumiem Cię, mam to samo. I każde o pytanie o prezent urodzinowo-gwiazdkowo-okolicznościowy ma jedną odpowiedź- chcę kamyki. Nałóg.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Naszyjnik "Nieśmiała Maiko"

Stwierdziłam że zaczynam być rozpoznawalna w swoim stylu, więc tym razem nieco inaczej, specjalnie, z zaskoczenia :) I chyba mi się udało... Ostatnim razem w ciągu 5 minut zostałam pod swoją pracą konkursową zdemaskowana a tym razem minęło trochę czasu i nikt nie napisał nic w stylu "chyba wiem czyje to" ;) :D Tak więc tak... to ja i mój naszyjnik inspirowany Japonią... Moim celowym zamiarem było wykonanie pracy nie kojarzącej się tak oczywiście z Japonią a raczej stosując japońskie sposoby. Dlatego poznałam i nauczyłam się dwóch nowych technik: Kanzashi - kwiatowa zawieszka, oraz Kumihimo - jeden ze sznurów w naszyjniku. Ale że nie może tak być żeby moje prace tak całkiem nie miały w sobie koralików to drugą bazą jest sznur koralikowy wykonany na szydełku we wzorze stylizowanym kwiatem wiśni. Natomiast element łączący bazę z zawieszką został wyhaftowany haftem krzyżykowym. Naszyjnik bierze udział w kalendarzowym konkursie Royal - Stone. Jeśli Ci się spodobał kliknij tu aby

Bransoleta "Izis"

No i doczekała się zdjęć ;) Bransoletka typu "mankiet" wykonana haftem koralikowym z osadzonym centralnie agatem. Utrzymana w ciepłych złoto brązowo-czerwonawych odcieniach dopasowanych do koloru kamienia. Wysokość około 5.5 cm.

Wielkie odkurzanie i ściąganie pajęczyn :D

Jak w tytule :D ... Czyli powrót na bloga i porządków czas. To jest post tymczasowy i zostanie usunięty zaraz po odgruzowaniu bloga :D