Wzory się cały czas mnożą w mojej głowie, szczególnie wieczorami jakoś mnie tak cyfrowa wena nawiedza. Zaczynają jednak pomału przyjmować one też formy namacalne :) Kilka bransoletek już jest gotowych i czeka na wykończenie brzegów... Cztery wykonane na krośnie i jedna peyote. No po prostu nie mogłam się powstrzymać żeby tej peyote nie zrobić - ten wzór jest zdecydowanie moim ulubionym :)
Zdjęcia takie nie profesjonalne, nie w namiocie, a na kartce ale to taki tylko podgląd... taki szybki rzut oka na moje biurko :D
Zdjęcia takie nie profesjonalne, nie w namiocie, a na kartce ale to taki tylko podgląd... taki szybki rzut oka na moje biurko :D
Och, to "biuro" bardzo mi przypadło do gustu ;). Krosienko muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńPiękne są!
OdpowiedzUsuńZachwycające :)
OdpowiedzUsuń