Paskudna niedziela, a właściwie to nie niedziela tylko pogoda paskudna. Za oknami tak leje że mam ochotę zasłonić rolety, żeby sobie humoru nie psuć. Do tego niestety nowa dostawa koralików dotrze do mnie najwcześniej we wtorek, a mnie już tak bardzo chciało się coś "wysutaszyć" (hmmm... jest takie słowo ??) :D Zabrałam się więc za to co było w domu. Znalazłam jakąś drobnicę w perłowym kolorze i właśnie daję upust swojej wyobraźni :D Poniżej na to mały foto-dowód. Myślę że wieczorem zaprezentuję tą pracę już w całości ukończoną.
oh, świetnie Cię rozumiem, , mnie tez nosi dzisiaj....chyba musze się za coś wziąć...nie wiem tylko , czy wyjdzie mi tak fajnie jak Tobie! pozdr
OdpowiedzUsuńŚlicznie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńoby się rozpogodziło, sama czekam na słońce żeby wyjść gdzieś i zrobić zdjęcia kolczykom
Dziękuję za komentarze i zainteresowanie moim póki co jeszcze skromniutkim blogiem :)
OdpowiedzUsuńYstin na pewno wyjdzie Ci super i na 100% lepiej niż mnie :). Ty jesteś mistrzem sutaszu, a Twoje prace są rewelacyjne. Ja się dopiero "pilnie" uczę zszywać te sznurki :D
Ebru oj tak tak - słoneczko by się bardzo przydało. Też wiecznie walczę z aparatem żeby dobre zdjęcia zrobić, a niestety fotograf ze mnie kiepski :D