Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2012

Bransoletkowy szał / hurtowo :)

Nareszcie prywatnie wszytko ogarnięte... W końcu się przeorganizowałam (rok to trwało) i coraz lepiej radzę sobie z czasem, dzieląc go na pracę, rodzinę, dom i znajduję go już całkiem nawet często na robótki :) Także coś drgnęło i zaczęło znowu się dziać na mym poletku rękoma mymi czynionym :-D Na blogu też w końcu posprzątane, pajęczyny odkurzone ... nawet wygląd został lekko odświeżony i podrasowany - można wracać !  Jak już gdzieś wcześniej wspominałam, ostatnio pochłonęły mnie zupełnie sznury koralikowe. Tu wielkie ukłony dziękczynne dla Weraph . To dzięki jej tutorialowi nauczyłam się je robić i zachęcam serdecznie do odwiedzenia jej bloga. Jest koralikową mistrzynią i jedną z moich idolek w tej technice :)  I tak pewnego razu (jakiś miesiąc temu) wydłubałam sobie na szydełku bransoletkę... Z dumą ubrałam swój nadgarstek i podreptałam do mamy na kawkę. No i oczywiście bransoletka natychmiast została mi z tego nadgarstka ściągnięta i najzwyczajniej przywłaszczona. No

Kupalnocka

Odrobinkę po czasie, bo przesilenie już za nami, ale mimo wszystko życzę wszystkiego najlepszego, dużo miłości, szczęścia i dostatku. U nas w mieście dopiero na dzisiaj zostały zaplanowane ogólne obchody i puszczanie wianków. Wprawdzie jest to tylko w formie występów mających na celu przybliżenie ogółowi dawnych wierzeń i obrządków, ale i tak nie może mnie tam zabraknąć :) Jak mi się uda porobić fotki to jutro wrzucę :) A dla podtrzymania klimatu polecam...  i lecę pleść wianek :) edit: 24.06.2012 Jak obiecałam to wrzucam fotki :) Choć mało co wyszło, bo niestety mój aparat w ogóle nie chce robić zdjęć jak jest ciemno. Na tych tez niewiele widać, ale dla dokumentacji poniżej... Było cudownie... pięknie... Były śpiewy i tańce... Było puszczanie wianków na rzece... I byliśmy tam my... na fotce mój osobisty z naszą "dziewicą" :D Mnie nie ma bo robię zdjęcie :D Pozdrawiam :)

Tusal 2012 - czerwiec

Oto słoiczek... Teraz przybywa w nim jedynie końcówek kordonka z którego hurtowo powstają sznury koralikowe :D I przy okazji pokaże Wam jaką niespodziankę mi zafundowała moja ukochana kliwia. Wzięła i zakwitła ! Tak nagle i niespodziewanie, a do tego niezwykle pięknie. Nie mogę się na nią napatrzeć :) Z przyjemnością i dumą podzielę się jej pięknem z Wami :)  Wybaczcie lekko zakurzone liście, ale jak zobaczyłam że idzie łodyżka to bałam się ją już ruszać żeby nie zahamować kwiatu, więc następna kąpiel dopiero po przekwitnięciu  :D A na deser efekt mojej "dłubaniny" - bransoletka od której wszystko się zaczęło... a co konkretnie to w następnym poście. Najpierw muszę posprzątać pajęczyny i kurz z mojego bloga :D Więc żeby nie przedłużać to - fotka cyk i biorę się do porządków. Trochę się tu w niedługim czasie pozmienia ... :)  Co do projektu z wcześniejszego posta, na razie niestety nie został ukończony. Pomysł był na początku, ale im bliżej byłam końca t