Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

Jaspisowe "stópki" ;-D

Patrzę na nie i patrzę... i mimo najszczerszych chęci żeby nie widzieć w nich stóp to jednak uparcie wciąż je widzę :D Projekt w założeniu miał być nieco inny (jeden z naszkicowanych, które pokazywałam kilka postów wcześniej), ale jak zwykle w połowie pracy sutasz przejął kontrolę nad moimi palcami i zaczął tworzyć się sam. Zawsze mi to robi, a ja potem muszę dopasowywać ideologię do tego co się stworzyło i przekonywać samą siebie że tak właśnie miało być :D. Ale żeby nie przedłużać to .... TATADAMMMM - OTO ONE ! Użyłam: Sutasz w dwóch odcieniach beżu, centralnie - jaspis cesarski, turkusy, szklane perły w odcieniu karmelu i turkusu, oraz bigle otwarte - srebro 925. Tył podklejony i podszyty jasnobeżowym cienkim filcem.   Będą zaimpregnowane, ale dopiero jak przyjdzie do mnie zamówiony impregnat

Giveaway-zestaw do biżuterii z grafiką

Super rozdawnictwo na blogu sklepu beads.pl W ogóle fajny sklep - warto odwiedzić :)

Ale się nawywijało :- /

Pół dnia dzisiaj walczę z tym nieszczęsnym bloggerem. Nie pomyślałam i jak zakładałam bloga to zrobiłam to na adresie mailowym, który niedługo ulegnie wygaśnięciu, a nie mam zamiaru go przedłużać i opłacać. Okazało się że zmiana adresu mail do logowania na bloga jest niemożliwa, więc zaczęłam szukać na guglach co można innego w tym temacie zrobić. Znalazłam taką radę żeby w ustawieniach dołączyć do bloga nowego użytkownika z nowym e-mailem, nadać mu prawa administratora, a stary profil usunąć i będzie można logować się przez nowy adres. Fakt - działa to tylko że .... straciłam całą listę blogów obserwowanych. Znowu szukanie jak to odzyskać. Znalazłam - trzeba wyeksportować na starym adresie całą listę do czytnika google, a potem na nowym adresie ją zaimportować. Udało się ale....w efekcie tego w jednym momencie dołączyłam ponownie do obserwatorów na wszystkich blogach z mojej listy. Nie chcąc robić bałaganu, żeby nie było u Was w obserwatorach dwóch takich samych profili obserwujących

Golfiaczek według MonDu z kwiatkiem Monotemy

Pracy dużo, zajęć jeszcze więcej, czasu mało, na sutaszenie niestety na razie go nie wystarcza :( Ale to nie jest tak, że całkiem nic się w wolnych chwilach nie dzieje. Coraz zimniej na dworze, a moja Misia do szkoły ma spory kawałek drogi i na przystankach "biedne dziecko" marznie, więc pomalutku, powolutku wieczorami dziergał się dla niej ciepły golfiaczek, który podpatrzyłam na blogu u MonDu . Był on nawet u niej przedmiotem candy, a zarazem przedmiotem mojego wielkiego pożądania, ale niestety nie udało się go wygrać. A że ogromnie nam z Misią się on spodobał, więc nie było wyjścia, trzeba było samemu się za druty chwycić :) W tym miejscu ukłon i podziękowanie dla MonDu za udostępnienie schematu :). Dodatkowo dzięki instruktażowi  Monotemy  stworzył się dzisiaj rano taki czerwony kwiatek, który według mnie świetnie się komponuje z golfiakiem i jako całość idealnie jest w Misi nieco mroczno-wampirzo-gothowatym stylu. :D Jej się podoba, więc i ja jestem zadowolona :) Kwiatek

CUUUUDOOOO !!!

Ufff... nareszcie mogę usiąść spokojnie przy komputerze i pochwalić się, że dzisiaj rano przemiła Pani listonosz przyniosła mi do pracy paczkę ... A w niej ... chustę, którą wygrałam w candy u Gosi :) Powiem tylko tyle... oniemiałam... zdjęcie ani w jednej trzeciej nie pokazuje tego jaka jest na żywo. Śliczna, przemiła w dotyku, przepięknie wykonana i czarnaaaa jak noc. Gosiu nie masz pojęcia i nie umiem tego opisać (spontaniczny okrzyk jaki wydałam po otwarciu paczki - patrz tytuł posta) jak jestem zachwycona Twoim dziełem, którym nie mogę się nacieszyć. Haaaa i teraz mając ją znów w rękach przez chwilę będę "paskudnym diabołkiem" i niegrzecznie powiem wszystkim tak: Możecie mi jej "zazdraszczać" ... bo jest czego, a ona moja ci jest ! ;D:P Jeszcze raz ogromnie dziękuję Gosi za chustę i za pyszne kawki i słodkości, a zdjęcia będą niestety dopiero jutro, bo mój własny prywatny fotograf wrócił nie dawno od dentysty zubożały o jeden ząb i nie chcę go już dzisiaj męczy

Wygrałam Candy !

Brakuje mi słów, żeby opisać jaka jestem szczęśliwa. I to nawet nie dlatego, że pierwszy raz w życiu coś wygrałam, ale dlatego, że zobaczcie jaką piękną rzecz ! Ta chusta jest po prostu śliczna. Póki co to zdjęcie zaczerpnięte z bloga organizatorki candy, (mam nadzieję, że nie będzie o to zła na mnie), ale obiecuję że jak tylko przyjdzie przesyłka to wrzucę tu całą sesję z tym cudeńkiem w roli głównej. A przy okazji to szczerze i serdecznie zapraszam na bloga Małgorzaciarnia . Zobaczcie same jakie tam *gooocha* serwuje nam śliczności. :)

Wena atakuje w dziwnych momentach ;D

Mały dowód na to że nawet wykład z języka obcego potrafi być twórczy i kreatywny :D Szczególnie w przypadku kiedy się nie wiele rozumie z tego co mówi wykładowca (jakby nie mógł mówić po polsku), jest piękny leniwy sobotni poranek, a za "szkolnym" oknem cudownie świeci jesienne ciepłe słońce. No to cóż się dziwić, że moje myśli powędrowały w zupełnie w innym kierunku i nie broniąc się jakoś specjalnie, dały zaatakować wenie. W wyniku tego niespodziewanego ataku w połączeniu z niedbale przekładanym między palcami długopisem, powstało kilka nowych wzorów i projektów biżuterii. Na razie tylko na papierze, ale mam nadzieję, że w ramach maksymalnego wykorzystania tej niewielkiej ilości wolnego czasu jaką posiadam, zaczną jednak niebawem przybierać gotowe i namacalne formy :).